PL EN DE




Czy wiesz, że.....

​

 
 
 

autor : ; tytuł pracy "10 rzeczy, których nie wiesz o fajerwerkach" pobrano 15.08.2013r; materiał źródłowy:

http://badania.net/10-rzeczy-ktorych-nie-wiesz-o-fajerwerkach/        

W latach trzydziestych  XIX wieku rozpoczęto nadawanie fajerwerkom różnych barw. Włoscy chemicy jako pierwsi zastosowali metale i ich tlenki, które w odpowiedniej temperaturze spalają się dając określony kolor.


Dla uzyskania efektu białych i srebrnych płomieni stosuje się glin. To dzięki niemu również powstają iskry. Za kolor zielony odpowiada bar, który pomaga też w stabilizacji lotnych składników wybuchowej mieszaniny. Pomarańczowe fajerwerki zawierają sole wapnia. To ten pierwiastek pomaga wydobyć głębię innych kolorów. Kolor niebieski zawdzięczamy związkom zawierającym miedź.


Czego używa się aby fajerwerki paliły się dłużej i jaśniej? Jak we wszystkich innych przypadkach do reakcji spalania niezbędny jest tlen. Paląca się świeczka zużywa tlen zawarty w otaczającym ją powietrzu. Dla fajerwerków to za mało, dlatego dodaje się do nich substancji nazywanych utleniaczami, których zadaniem jest wytworzenie dodatkowej ilości tlenu.


Za dym podczas pokazów fajerwerków odpowiada cynk.

Żelazo stosuje się dla uzyskania iskier, których kolor zależy od temperatury metalu.


Wyrzutnie wykorzystujące sprężone powietrze, zamiast wypełnionej prochem części rakiety, oraz czas wybuchy sterowany elektronicznie po raz pierwszy zastosowano podczas pokazu w Disneylandzie w 2004 roku.


Wybuchające w powietrzu rakiety to fajerwerki składające się z 2 części. Pierwsza to napęd, którym jest zwykła petarda z otworem na końcu, dzięki czemu siła wybuchu wyrzuca rakietę w powietrze. Druga część zawiera mieszaninę, która wybucha dopiero w powietrzu.


Cena fajerwerków najczęściej odzwierciedla ich jakość. Do wykonania mieszaniny, która po wybuchu rozświetli niebo wybranymi kolorami niezbędne są czyste składniki, a im czystsze tym droższe. Precyzja producenta również jest niezwykle istotna. Wystarczy zbyt duża ilość cynku i dym przesłoni cały efekt. Gdy zaś w mieszaninie znajdzie się choć odrobina sodu, fajerwerk zamiast na niebiesko czy zielono wybuchnie na pomarańczowo.

 


 

Od ok. 300 lat w Nuanquan w prowincji Hebei na zakończenie Święta Latarni odbywa się niecodzienny pokaz - Dashuhua. Wbrew pozorom, uczestnicy nie są pirotechnikami, tylko kowalami i nie korzystają ze sztucznych ogni, lecz ze stopionego żelaza. Rozbryzgując gorący metal o ścianę, chronią się słomkowym kapeluszem i narzutką z owczej skóry (współcześnie niektórzy uzupełniają strój rękawicami i kombinezonem hutniczym).Gdy nabrany chochlą, a następnie wyrzucony w powietrze gorący metal zderza się z chłodną ceglaną ścianą, powstają widowiskowe pióropusze tężejącej surówki.Bogaci Chińczycy mogli sobie pozwolić na prawdziwe fajerwerki. Biedni kowale nie, ale wykorzystali zjawisko, z którym stykają się w pracy. Z czasem chlustanie żelazem zaczęło się ludziom podobać bardziej od sztucznych ogni, dlatego przynosili rzemieślnikom skrawki metalu, by jakoś wspomóc ulubione widowisko. Obecnie zostało tylko 4 kowali kultywujących tradycję Dashuhua. Na szczęście została ona uznana za niematerialne dziedzictwo ludzkości i przez to objęto ją ochroną.

 



​

 
 
 

autor : ; tytuł pracy "10 rzeczy, których nie wiesz o fajerwerkach" pobrano 15.08.2013r; materiał źródłowy:

http://badania.net/10-rzeczy-ktorych-nie-wiesz-o-fajerwerkach/        

W latach trzydziestych  XIX wieku rozpoczęto nadawanie fajerwerkom różnych barw. Włoscy chemicy jako pierwsi zastosowali metale i ich tlenki, które w odpowiedniej temperaturze spalają się dając określony kolor.


Dla uzyskania efektu białych i srebrnych płomieni stosuje się glin. To dzięki niemu również powstają iskry. Za kolor zielony odpowiada bar, który pomaga też w stabilizacji lotnych składników wybuchowej mieszaniny. Pomarańczowe fajerwerki zawierają sole wapnia. To ten pierwiastek pomaga wydobyć głębię innych kolorów. Kolor niebieski zawdzięczamy związkom zawierającym miedź.


Czego używa się aby fajerwerki paliły się dłużej i jaśniej? Jak we wszystkich innych przypadkach do reakcji spalania niezbędny jest tlen. Paląca się świeczka zużywa tlen zawarty w otaczającym ją powietrzu. Dla fajerwerków to za mało, dlatego dodaje się do nich substancji nazywanych utleniaczami, których zadaniem jest wytworzenie dodatkowej ilości tlenu.


Za dym podczas pokazów fajerwerków odpowiada cynk.

Żelazo stosuje się dla uzyskania iskier, których kolor zależy od temperatury metalu.


Wyrzutnie wykorzystujące sprężone powietrze, zamiast wypełnionej prochem części rakiety, oraz czas wybuchy sterowany elektronicznie po raz pierwszy zastosowano podczas pokazu w Disneylandzie w 2004 roku.


Wybuchające w powietrzu rakiety to fajerwerki składające się z 2 części. Pierwsza to napęd, którym jest zwykła petarda z otworem na końcu, dzięki czemu siła wybuchu wyrzuca rakietę w powietrze. Druga część zawiera mieszaninę, która wybucha dopiero w powietrzu.


Cena fajerwerków najczęściej odzwierciedla ich jakość. Do wykonania mieszaniny, która po wybuchu rozświetli niebo wybranymi kolorami niezbędne są czyste składniki, a im czystsze tym droższe. Precyzja producenta również jest niezwykle istotna. Wystarczy zbyt duża ilość cynku i dym przesłoni cały efekt. Gdy zaś w mieszaninie znajdzie się choć odrobina sodu, fajerwerk zamiast na niebiesko czy zielono wybuchnie na pomarańczowo.

 


 

Od ok. 300 lat w Nuanquan w prowincji Hebei na zakończenie Święta Latarni odbywa się niecodzienny pokaz - Dashuhua. Wbrew pozorom, uczestnicy nie są pirotechnikami, tylko kowalami i nie korzystają ze sztucznych ogni, lecz ze stopionego żelaza. Rozbryzgując gorący metal o ścianę, chronią się słomkowym kapeluszem i narzutką z owczej skóry (współcześnie niektórzy uzupełniają strój rękawicami i kombinezonem hutniczym).Gdy nabrany chochlą, a następnie wyrzucony w powietrze gorący metal zderza się z chłodną ceglaną ścianą, powstają widowiskowe pióropusze tężejącej surówki.Bogaci Chińczycy mogli sobie pozwolić na prawdziwe fajerwerki. Biedni kowale nie, ale wykorzystali zjawisko, z którym stykają się w pracy. Z czasem chlustanie żelazem zaczęło się ludziom podobać bardziej od sztucznych ogni, dlatego przynosili rzemieślnikom skrawki metalu, by jakoś wspomóc ulubione widowisko. Obecnie zostało tylko 4 kowali kultywujących tradycję Dashuhua. Na szczęście została ona uznana za niematerialne dziedzictwo ludzkości i przez to objęto ją ochroną.

 



Bestseller

SATYSFAKCJA GWARANTOWANA

 


 
Piromax Sp. z o.o.
Producent, importer petard i fajerwerków
Biuro handlowe: 05-082 Blizne Laszczynskiego
ul. Warszawska 34
tel: +48 22 100 65 33
fax: + 48 22 100 69 33
E-mail: